I nastal juz wrzesien,nie bylo czasu by cokolwiek sklecic na blogu.Dzien za dniem.Ja juz chce kupic-oczywiscie bilet na Swieta grudniowe,by znowu az pare dni pobyc u corek na Wyspach.Sloneczko dzisiaj daje o sobie znac.Dlatego chyba mam wene by tu cokolwiek napisac.Siedze sobie,jestem w pracy i miedzy jednym klientem,a drugim pisze!Popijam herbate malinowa,by nawodnic moja sucha starsza nieco skore.Duzo z reguly nie pije,ale zmuszam sie,bo wiem ze powinnam.
Co dzisiaj ten dzien mi przyniesie ?
Oj nie wiem! Mam juz po 41 minutach,az 12,80zl.A powinno byc conajmniej 50-60zl.
Ale to nic! Czasami dzien nie pokazuje od pierwszej godziny wielkosci wplywow.Na 17 godzine powinnam uzyskac jak ja to mowie minimum rentownosci.Zobaczymy-o klientka!Szaleje-2,90zl wpadlo,to za skarpetki stretchowe.UFFFFFFFFFFFFFFFF!
Dale pije,dalej mysle,slucham radia,slonce mnie tu "odwiedzilo"
Jest milo,stan lenistwa w pelni,choc jest to fajne,ale nie bardzo przepadam za tym!
Wole byc aktywna,by non sop miec zajecie.Ale wszystko ma swoj sens.Bo gdyby byl ruch,to tyle bym tu nie napisala,ha,ha.Dobra!oj! juz nie moge pisac,czestotliwosc klientow sie zwieksza,wiec chyba "spadne" Do nastepnego ,spontanicznego"zrywu" mojego.CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz